ŚRODOWISKO

Jedno z ostatnich spotkań młodzieży przy parafii. Zaprosiłem ich na “wycieczkę” po paru miejscach oddalonych od siebie o raptem kilkadziesiąt metrów. Mieli spojrzeć na przyrodę – zobaczyć – wyciągnąć wnioski. Zacząłem od wprowadzenia, przygotowania – podpowiedziałem, na co mają zwracać uwagę. Wszystko zajęło dziesięć minut. Po pierwszych dwóch już było widać, że nie korzystają, że nie patrzą – nie widzą – w takim razie nie wyciągną wniosków, nie zastanowią się.  Proszę teraz nie usprawiedliwiać, nie tłumaczyć, że może czegoś nie zrozumieli, że może źle tłumaczyłem, że może za trudne. Moja mama często powtarzała, że “morze jest głębokie i szerokie a ty się skup, synek”. Zabrakło skupienia, bo pomimo wprowadzenia, zaczęli radośnie gawędzić ze sobą. Możesz powiedzieć – przecież rozmawiali – rozmowa to też dobra sprawa – oczywiście – tylko w odpowiednim czasie, na właściwy temat. A do tego trzeba troszkę kultury i wiedzy, żeby rozmowa była rozmową  a nie pogawędką.

Następnie była Msza Święta, na której można było już powiedzieć dobremu Panu Bogu o swoich przemyśleniach, spostrzeżeniach lub ich braku. Pomogła nam w tym błogosławiona Jolanta, która potrafiła oderwać się – to słowo jest bardzo ważne – od zaszczytów i bogactw i wybrać zupełnie inny sposób życia. Od wielu lat mam taką metodę, żeby najpierw dać doświadczenie, nawet sprowokować czy wręcz zmusić do przemyśleń przez rozmowę, wprowadzenie w sytuację – sposoby są różne. Kto mnie zna, wie o czym mówię. Później z tak odkrytym życiem, stajemy przed Bogiem. Poniżej, kilka wypowiedzi młodych ludzi po tym jednym spotkaniu: “Na spotkaniu dowiedziałem się, że nie mam podzielnej uwagi i robie wiele rzeczy nie skupiając się na tych najważniejszych – Mikołaj; Czy potrafię zauważyć dobro które mnie otacza ? Czy potrafię cieszyć się małymi rzeczami i czy potrafię je ze sobą powiązać ? Na spotkaniu zrozumiałam że żyjemy w ciągłym hałasie i nie potrafimy zauważać małych ale istotnych rzeczy. Czasem warto się zatrzymać , zastanowić się i zadać sobie pytania: Jakie mam cele ? Czy postępuje dobrze ? Czy się rozwijam ? Czy dzięki mnie innym ludziom jest dobrze ? I czy potrafię nie tylko patrzeć na swój czubek nosa ? Warto zadać sobie takie pytania ponieważ można coś zauważyć i zmienić w swoim życiu – Magda; Na ostatnim spotkaniu dowiedziałem się o tym, jak przechodzimy tuż obok czegoś, ale tego nie zauważamy. Jesteśmy ślepi. Widzimy coś, ale nawet się nie zastanawiamy: dlaczego tak jest? To wszystko przez dzisiejszy świat. Pędzimy na przód i nie zauważamy szczegółów, które są dla nas bardzo ważne. Zwolnijmy – Michał; Jak oderwać się od tego co jest dla mnie złe, co mnie niszczy? A tak swoją drogą to czym jest to, co oddala mnie od Boga? Najpierw muszę odkryć, co przeszkadza mi w rozwoju, w kontakcie z drugim człowiekiem, by móc wyeliminować to ze swojego życia. Muszę pozwolić Bogu dać sobie pomóc, iść drogą, którą mi wskaże. Ale jak dostrzec że podążam dobrą drogą? Jak w takim hałasie usłyszeć głos Boga? Ważna jest umiejętność kojarzenia faktów, odróżniania tego co jest ważne, ważniejsze, a co najważniejsze. Bo jak to jest, że słucham ale nie słyszę, patrzę ale nie widzę? – Ola”.

To wypowiedzi młodych ludzi, którzy się uczą. A jak jest z nami dorosłymi? Sam ostatnio straciłem ostrość widzenia. Na szczęście dobrzy ludzie pomogli mi to zobaczyć.

To co się dzieje przy parafii w Kostowie określam słowem: ŚRODOWISKO. Rozumiem to słowo jako: przestrzeń do życia. Do dobrego życia, do wzrostu. Żeby tak było potrzebne jest kilka elementów np. przyroda, cisza, bliskość fizycznej obecności Boga, możliwość pracy,  spotkania z drugim człowiekiem. Dotychczas samemu przeszedłem przez wiele środowisk, kilka tymczasowych stworzyłem. To był taki czas uczenia się, nabierania doświadczenia, kształtowania.  Obecnie odkrywam, że zostałem zaproszony do czegoś więcej. Do tworzenia przestrzeni, środowiska właśnie dla innych. Odkrywam jak bardzo ważne jest to dla mnie osobiście. To nie jest tak, że już wszystko wiesz, że umiesz, że możesz tylko dawać. Kiedy uczysz innych samemu też się uczysz. Kiedy dajesz innym – samemu otrzymujesz – tego nauczyły mnie osoby niepełnosprawne.

To miejsce – parafia w Kostowie – jest właśnie tak “tworzone”. Chodzi o to, by każdy człowiek znalazł tam przestrzeń dla siebie. I znowu, bardzo ważnym słowem jest “znalazł”. Jeden z nas potrzebuje akurat teraz ciszy i adoracji – proszę bardzo. Ktoś inny chce się zmęczyć  fizycznie bo cały czas siedzi za biurkiem – proszę bardzo.  Ktoś chce poczytać – jest biblioteka. Chcesz coś zrobić dla innych – zapraszam np. kuchnia jest do dyspozycji – chętnie zjem posiłek przygotowany przez Ciebie. Potrzebujesz porozmawiać – lubię słuchać. Chcesz pograć w piłkę, pojechać na rowery – jak najbardziej, oderwiesz na chwilę myśli. Chcesz przenocować w domu, czy też spróbować sił w namiocie – uprzejmie proszę.  Nie chcesz nic robić – są hamaki i pies, który położy się u Twoich stóp i będzie spał przy Tobie. Baca potrafi otworzyć oczy na wiele spraw.

Niedawno wypowiedziałem takie zdanie: choroby biorą się z niewłaściwego rozwoju. Potem długo wsłuchiwałem się w to, co powiedziałem. Muszę to zdanie przedyskutować z lekarzami. Osobiście potrzebuję dobrych spotkań. Tak naprawdę każdy z nas potrzebuje  wszystkich tych elementów wymienionych wyżej. Wszystkich … we właściwych proporcjach. Zapraszam.

Ks. Darek

Print your tickets