Życzcie mi po prostu „Wszystkiego najlepszego” – prosiłbym o dar modlitwy, niekoniecznie o jakąś rozbudowaną modlitwę, ale o dar modlitwy ze strony osób, które „omadlają” nas w diecezji.
Mijają dwa lata odkąd ojciec Łukasz Buzun został powołany przez papieża Franciszka do pełnienia posługi Biskupa pomocniczego Diecezji Kaliskiej. O. Łukasz Buzun był przeorem Jasnogórskiego Klasztoru Ojców Paulinów. W 2014 roku został mianowany przez Papieża Franciszka Biskupem pomocniczym Diecezji Kaliskiej.
O. Buzun jest doktorem teologii. Dziś ma 48lat.
– To nie jest długo, ale jeśli chodzi o moją osobistą refleksję – podsumowuje ten czas biskup Ł. Buzun w wywiadzie dla Telewizji Diecezjalnej Dom Józefa – Myślę, że cały czas jest wdzięczność Panu Bogu za ten dar, z drugiej strony – w sposób naturalny jest to czas także na podsumowanie tego okresu i wysunięcie wniosków na przyszłość. U każdego człowieka, gdy coś się zmienia w ich życiu, to jest to i dar, i wyzwanie, i nowe zadania a także tajemnica. Po tych dwóch latach jestem na Jasnej Górze, by budzić też w sobie ten akt wielkiego zawierzenia. Chciałbym, żeby to była przewodnia linia mojego posłannictwa jako biskupa.
– Co jest najtrudniejsze w tej służbie?
– Nie jest łatwo dla mnie jako zakonnika z Zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika przyzwyczaić się do publicznych wystąpień, chociaż one w sposób oczywisty są wpisane w życie kapłana. To chyba pierwsze, co mi przychodzi na myśl.
– A najbardziej szczególny dzień w ciągu tych dwóch lat?
– Bardzo dobrze zapamiętałem pierwszy dzień mojego przedstawienia w Diecezji Kaliskiej, w Kaplicy Świętego Józefa, byłem jeszcze wtedy w habicie. Nadal bardzo dokładnie pamiętam ten dzień, jest mi on niezwykle bliski.