Głowa Boga jak ziemia czyli wątpliwości współczesne a św. Augustyna

Ten tekst nie jest mojego autorstwa. Miałem zaszczyt usłyszeć go na własne uszy. Autorem jest młoda osoba, która … zapraszam, żeby przeczytać.

„Bóg musiałby mieć głowę jak ziemia, żeby wysłuchać wszystkich naszych modlitw” – czym kieruje się człowiek, który wypowiedział te słowa? Przeżyciami, pamięcią – bo jego modlitwy sprzed lat nie zostały wysłuchane, a może wątpliwościami, bo wierzy ale nie praktykuje i nie odkrył w czym tak naprawdę tkwi piękno Bożego działania w jego życiu i jak niewiele potrzeba by je zauważyć? Wątpliwości to niepewność. Jak postąpić gdy nie ma się pewności? Szukać, pytać, rozwijać się.

Jeden z większych Doktorów Kościoła, św. Augustyn, żyjący w IV wieku, gdy był młodą osobą, żył tak jak większość ludzi w dzisiejszych czasach – bardzo swobodnie, beztrosko, nie brał pod uwagę konsekwencji jakie mogą nieść ze sobą jego czyny. Nie oznaczało to jednak, że nie rodziły sie w nim pytania. Augustyn przez wiele lat zadawał sobie trud by odnaleźć to, co da mu bezgraniczną radość, dzięki czemu jego życie stanie się prawdziwe, szukał źródła pięknego życia. Pod koniec studiów zaczął czytać rzymskich klasyków, przez co coraz bardziej pojawiały sie w nim wątpliwości dotyczące religii. Kiedy w jego życiu pojawił się biskup Ambroży, który zaimponował sposobem wypowiadania swoich kazań, Augustyn zaczął zastanawiać się nad prawdziwością słyszanych słów. Pojawienie się tego świętego na drodze Augustyna było pierwszym i najważniejszym  krokiem ku całkowitemu nawróceniu. Nie oznaczało to jednak, że zniknęły jego wątpliwości. Szukając odpowiedzi na pytanie: gdzie znajdzie coś „boskiego”? dostał odpowiedź od swojej duszy: ” …jeżeli człowiek sądzi, świadczy to przecież iż żyje, bo przecież pamięta dlatego wątpi, przecież myśli i wie, że nic nie wie i przekonany jest, że nie wolno mu przyjąć nic zbyt pochopnie”.

Tak naprawdę, wszelkiego rodzaju wątpliwości i pytania towarzyszyły Augustynowi przez całe życie, lecz nie przeszkadzała mu ilość ciężarów jakie go przygniatały. Bardziej obawiał sie ich braku.

Obecne czasy dają nam, ludziom, szansę by się rozwijać, pytać, szukać – żyć prawdziwie, mimo to wątpliwości dzisiejszego świata w małym stopniu należą do głębokich, jakimi zajmował się np. święty z Hippony: w której bluzce będę wyglądać lepiej białej czy czarnej; czy zdążę zrobić zakupy; czy dobrze nauczyłem się na sprawdzian; czy nie wyjdę na idiotkę; czy oni mnie szanują; czy szef mnie doceni i da premię? Jesteśmy zalewani zbędnymi rzeczami, dodatkami. Trudzimy sie wyborem marki telefony czy samochodu, lecz tak naprawdę nie patrzymy głębiej. Nie zauważamy albo nie chcemy zauważyć, że w naszym życiu pojawiają się pytania o wiele ważniejsze dla naszego rozwoju fizycznego, ale przede wszystkim duchowego, bo obawiamy się konsekwencji jakie idą za szukaniem prawdy. Efekt domino udowadnia, że każda sytuacja która, miała miejsce w życiu, ma w pewnym stopniu wpływ na to, co będziemy robić dalej a skoro w prostych, codziennych sytuacjach wyręczamy się sprzętem elektrycznym więc prawdopodobieństwo, że w głębszym poznaniu siebie i życia będziemy zachowywać się tak samo jest bardzo duże.

Osoba wypowiadająca słowa z początkowego cytatu, to człowiek, który zwątpił i nie szuka innej drogi by znaleźć odpowiedzi na pytania. Może on być lustrem dla każdego z nas.

Dodaj komentarz

Print your tickets